MojeLustro

poniedziałek, 30 listopada 2015

A TERAZ SZYBKO...NAŚLADUJ DZIECKO

Uważałam, uważam i uważać będę, że najmądrzejsze istoty na Świecie to dzieci!!! Nie poprzewracało mi się w głowie, nie mam hopla na punkcie dzieci, nie jestem nadgorliwą matką! Jednak odkąd nią jestem więcej rzeczy dostrzegam. Obserwuję czyste intencje, bezinteresowną chęć pomagania, ciężką pracę wkładaną w rozwiązywanie problemów, radość z przyziemnych rzeczy, ekscytację na skalę wielkiego wydarzenia, miłość...do wszystkiego - nawet kamienie są przytulane. 
Czyż nie jest to piękne? Czy nie warto się nad tym zastanowić i uczyć od tych niesięgających metra istotek?

www.kobiecanatura.pl

Ludzie często zarzucają sobie, że ciągle się nawzajem oceniamy. Jeśli mówimy o ocenie to raczej myślimy o krytyce. Gdy coś dla kogoś robimy, to przeważnie jest to w naszym interesie - przepraszam za takie wnioski, ale gdyby było inaczej nie borykalibyśmy się z aż tyloma problemami. Czasami mamy "ochotę" komuś pomóc, ale terminy nam nie odpowiadają!!

Nie chcę się wdawać w tematy wychowawcze, ponieważ musiałabym poruszyć zachowania rodziców (temat rzeka). Każde dziecko, nawet to nerwowe, ma takie momenty niczym niezmąconego stanu. Możemy to zaobserwować gdy namiętnie rozpracowuje jakąś zabawkę, gdy przelewa swoje uczucia na maskotkę, gdy wpatruje się w książeczkę albo bajeczkę. 


Dziecko kocha pomimo wszystko, a nie za coś. Kocha tak mocno, że jest w stanie nam wybaczyć nasze najgorsze zachowania. Dla nich jesteśmy najpiękniejsi, najmądrzejsi - wyjątkowi - nie do zastąpienia. 
Dorośli natomiast są skażeni doświadczeniem życiowym. Sceny z życia nakładają się na bieżące sytuacje. Wymagamy od innych więcej niż od siebie, więcej niż powinniśmy. Dzieci nie wymagają od nas niczego - tylko miłości i obecności w ich życiu. 



 www.tenajlepsze.pl

Powoli zbliżają się Święta - nawet jeśli ktoś za nimi nie przepada, to mimo wszystko jest to czas refleksji, wybaczania, pomagania. Czas, w którym chętnie wracamy pamięcią do czasów dzieciństwa, wyostrzają nam się kubki smakowe i węchowe, odtwarzamy "babcine" wypieki, nakłaniamy dzieci do prac twórczych (myślę, że nawet nie trzeba ich nakłaniać). Jest to też czas, w którym przypominamy sobie o bliższych i dalszych znajomych - i szczególnie do tego zachęcam. Wyślij "starej" koleżance kartkę z życzeniami - smsy odbierają magię całej tej świątecznej otoczce. 

Jeśli Twoje dziecko nie potrafi jeszcze pisać, poproś aby ozdobiło kartki na swój sposób - nawet jeśli "gryzda" to zaznacz to w życzeniach, że życzenia płyną również od Twoich pociech, które przyozdobiły kartkę;) To bardzo ważne! W dzisiejszym "idealnym" Świcie, idealnie przygotowane święta, idealnie przystrojony dom, idealnie ubrane dzieci, idealnie wypisane kartki - męczą! Nie dopuść do tego zmęczenia, bo zniknie uśmiech z Twojej twarzy! Znajdź chwilę i poprzyglądaj się swojemu dziecku, zainspiruj się nim, angażuj się w jego zabawy, poczuj na nowo magię dzieciństwa, a znów poczujesz się szczęśliwy/a:)

Życzę pięknej dziecinności:)

piątek, 27 listopada 2015

JEDNO ŻYCIE - WIELE ZMIAN

Często jest tak, że potrzeba nam czyjegoś "poświęcenia" abyśmy zaczęli podejmować kroki ku zmianom - dobrym zmianom. Błądzimy wśród własnych celów, myśli, decyzji - niepewność nas przerasta. 

Nagle coś przeczytamy, obejrzymy, usłyszymy - i wszystko zaczyna być jasne. Nasze pytania otrzymują odpowiedź, a wątpliwości zyskują nowy wymiar - już nie myślimy czy moje życie ma sens, tylko czy moje życie jest wartościowe! Bo gdy pomagamy, jesteśmy życzliwi (wybaczajmy sobie gorsze dni:), szanujemy innych, to nasze życie samo nabiera sensu - już nie musimy go szukać:)

www.demotywatory.pl

Chciałabym się z Wami podzielić moimi odczuciami w związku z filmem o Amy Winehouse. Jeszcze nie zdarzyło mi się obejrzeć filmu, a już tym bardziej dokumentu (biografii), który tak pięknie pokazał człowieka porzuconego (!), nierozumianego, zbłąkanego, pragnącego miłości i w ostateczności odnajdującego sens życia w używkach. 




Historia Amy nawołuje do zbiorowej odpowiedzialności. Odpowiedzialności ludzi zawistnych, rządnych władzy, pieniędzy, chcących przenieść swoje kompleksy na innych, pośmiać się z cudzego nieszczęścia, hejterów. Historia, która pokazuje życie takim jakie ono jest na prawdę, a nie jak je kreują media. Pełne wzlotów i upadków, dylematów, trudnych decyzji, słabości oraz braku siły do walki z tymi słabościami. Historia, która mówi o dziewczynce, córce, siostrze, żonie, kobiecie, osobie medialnej, ale mimo wszystko o człowieku, który jak każdy z nas ma prawo do własnego życia - własnych wyborów. 

Przed obejrzeniem filmu Amy, nie śledziłam Jej losów - znałam ogólny obraz uzależnionej piosenkarki, choć zdecydowanie należy Jej się zwrot "piosenkarka uzależniona". Bo Amy była przede wszystkim artystką, a uzależnienie było wynikiem (skutkiem ubocznym) jej "połamanego" życia. 

Uważam, że jest to obowiązkowy dokument dla każdego rodzica, nauczyciela, psychologa, psychiatry (osób wykonujących inny zawód pomocowy) oraz młodzieży. Trafia w czuły punkt rodziców i słaby punkt młodzieży, zachęca nauczycieli do głębszej analizy zachowań swoich podopiecznych. Film ujawnia bezsilność i zagubienie, chęć wyjścia z nałogu i nieumiejętność poruszania się w trzeźwym świecie, potrzebę bycia kochanym - potrzebę tak silną, że przejmuje się tożsamość osoby kochanej. 



Gratuluję reżyserowi, który sprawił że problem bezradności człowieka rzucił cień na problem uzależnienia - bo uzależnienie jest wynikiem bezradności. Wspierając naszych bliskich, wspólnymi siłami nie dopuścimy do pułapki uzależnień. 

www.demotywatory.pl

Życzę pełnego miłości życia:)
 

środa, 25 listopada 2015

ZOSTAW MIŁOŚĆ W DOMU DZIECKA

W piątek 20 listopada byłam w Domu Dziecka. Zastanawiałam się czy o tym napisać, ale uznałam, że należy zarażać pomaganiem.



Nie oszukujmy się, że dziś dzieci (nie wszystkie) maja tyle zabawek, że niektórych nawet nie miały w ręku. Moje dziecko również nie narzeka na ich brak i zauważyłam, że wieloma się nie bawi, bo jej nie podpasowały albo się znudziły. Uzbierałam dwie wielkie reklamówki, zapakowałam do samochodu i zawiozłam dzieciom. 

Gdy weszłam do budynku. Zobaczyłam troje dzieci w wieku ok 1-1,5 roku, które przyjechały odwiedzić ich mamy. Pani, która była pracownikiem Domu Dziecka spytała mnie czy chciałabym iść osobiście zanieść zabawki dzieciom. To pytanie tak mnie wystraszyło, że podziękowałam i poszłam. W momencie gdy wyszłam z budynku łzy same mi pociekły po polikach.

 www.demotywatory.pl

Wtedy zobaczyłam kilkoro dzieci -  w tym chłopca i dziewczynkę (na oko 6-7 lat) - bawiących się na placu zabaw. Chłopiec trzymał pluszowego węża, którego wyrwała mu dziewczynka, po czym zaczęła z nim uciekać. Chłopiec się rozpłakał, a płacz przerodził się w lament. Krzyczał, aby dziewczynka oddała mu zabawkę. Wtedy się rozryczałam, nie mogąc złapać tchu. Pomyślałam, że nie mają się komu wypłakać, nie ma ich kto pocieszyć, przytulić.

Być może gdybym sama nie miała dziecka - wizyta w Domu Dziecka nie zrobiłaby na mnie aż takiego wrażenia, ale wiem jak bezbronne są te małe istotki. Nie byłam gotowa spojrzeć na dzieci w wieku mojej córki, których nikt nie przytula, nie całuje - z którymi nikt się nie wygłupia, którym nikt nie mów, że je kocha. Niektóre z tych dzieci mają rodziców, którzy być może są niezaradni życiowo (wolę tak myśleć, niż zakładać gorszy scenariusz), ale nie zmienia to faktu, że ta miłość jest bardzo ograniczona i niezbyt wylewna. 

 www.pantofelek.pl

Nie zamierzam oceniać rodziców, bo bycie dorosłym jest trudne, ale warto się skupić na dzieciach. Dzieciństwo nie jest skomplikowane - wymaga miłości, szacunku, uwagi. Myślę, że to nie dużo. Rozumiem, że miłość nie każdy może im zaoferować, ale uwagę i szacunek tak. Każdy może też przyczynić się do pokolorowania ich małego świata. Przynieść jakieś ubranka, zabawki, kredki, kolorowanki, kosmetyki do kąpieli, kocyki.

www.demotywatory.pl

Ja za pierwszym razem nie dałam rady poświęcić uwagi tym maluszkom, ale mam nadzieję, że przy kolejnej wizycie będę silniejsza. 
Serdecznie zachęcam do tego typu pomagania. Takie wizyty poprawiają jakość życia. Pewne sprawy przestają mieć znaczenie, a inne zaczynają mieć sens...Rodziców ciężko jest "naprawić", ale dzieciom możemy pomóc "budować" szczęśliwe dzieciństwo:)

www.demotywatory.pl


Życzę sensownego życia:)

poniedziałek, 23 listopada 2015

SAMOTNOŚĆ? O RELACJACH LUDZKO-ZWIERZĘCYCH


Samotność to zmora dzisiejszych czasów. Potęga samotności polega na tym, że dotyka ona nawet osób, które mają mnóstwo znajomych. Facebook pęka w szwach, Twitter co chwile sygnalizuje nowy post, palce bolą od pisania SMS-ów...a Ty czujesz, że nikt Cię nie rozumie. Masz pieniądze, nie martwisz się jak przeżyć od wypłaty do wypłaty, stać Cię na wycieczki - ale i tak czujesz pustkę. 

Może czas, aby skupić się na czymś głębszym...


www.demotywatory.pl

Dlaczego głębszym? Bo człowiek nie zawsze rozumie problemy. Możesz się komuś zwierzyć, możesz iść do psychologa, ale nadal masz poczucie, że nie możesz żyć w pełni. To tak jak chce się ziewnąć, ale nie możesz złapać pełnego wdechu. 

Ten post chciałabym poświęcić zwierzętom - głównie psom. Relacja człowiek - pies jest o tyle wyjątkowa, że polega na bezinteresowności. Człowiek nie wymaga, żeby pies mu sprzątał w domu i gotował obiady, a pies nie wymaga od człowieka zapewnienia życia na wysokim poziomie, obroży wysadzanej diamentami:) 


www.demotywatory.pl

Więc o co chodzi w tym związku, skoro nikt niczego od siebie nie wymaga, a tak bardzo obie strony siebie potrzebują? 

No właśnie najważniejsza jest ta bezinteresowność! Nikt nikogo nie ocenia! Nikt niczego nie wymaga! Jeśli masz psa, albo inne zwierzę, przeanalizuj wasze relacje. Przyjrzyj się Twoim zachowaniom w stosunku do sierściucha!
Zwróć uwagę co czujesz gdy przyjaciel wita Cię po ciężkim dniu pracy. Skacze, merda ogonem, kręci się w kółko! Jak wtedy reagujesz, co myślisz - co myśli Twój pies. 
BEZWARUNKOWA MIŁOŚĆ! 
Dlaczego aż tak ważne są te relacje. Ponieważ pokazują prawdę o nas. W relacji ze zwierzętami możemy poprzyglądać się sobie. Dlaczego w stosunku do sierściuchów jesteśmy bardziej wyrozumiali, chętniej się do nich przytulamy niż do "ludzi", łatwiej nam się  z nimi rozmawia?


Samotność nie polega na nieposiadaniu tylko na niedostrzeganiu!
Samotność nie jest wynikiem braku znajomych lecz stanem umysłu - jak już wspomniałam - samotni są również Ci, którzy mają znajomych a nawet przyjaciół. Dlatego poruszyłam temat relacji ze zwierzętami. Jeśli czujesz się samotny wśród ludzi to czas zadbać o relacje z psem:) A następnie znowu wrócić do ludzi... 

 www.demotywatory.pl
Zwierzęta mają niezwykłą moc terapeutyczną. Przy nich wyciszamy się, w kontakcie z nimi czujemy się bezpieczni. Nigdy nie analizujemy naszych relacji, ponieważ zapominamy o tym jak ważną rolę w naszym życiu odgrywają czworonogi. 
Głaszczmy je, przytulajmy, drapmy, rzucajmy im zabawki, rozmawiajmy z nimi, dajmy się obwąchać, bo dzięki temu i one są spokojniejsze. Kochajmy całym sercem. 
Nie masz w domu zwierzaka? Jedź do schroniska. Zawieź stary koc, kup karmę, popatrz im w oczy. Czasami to wystarczy, aby zrozumieć własną "samotność". 
Ludzie krzywdzą siebie nawzajem - pies nigdy Cię nie skrzywdzi, kocha Cię bez względu na wygląd, pochodzenie, status majątkowy. Kocha Cię bo nie zna innego uczucia. 
Życzę każdemu psiej miłości:) 

czwartek, 19 listopada 2015

JA ROBOT - JA LALKA

Jakby tu zrobić, żeby być: ładną, zgrabną, miłą, lubianą, elegancką, modną, zadbaną, dobrze gotującą, często sprzątającą, opiekuńczą, wykształconą, wyluzowaną, perfekcyjną - super hiper ekstra kobietą??? Hahahahaha....


Żadna tak  nie myśli, a wszystkie do tego dążymy - podświadomie oczywiście:) Paradoks niestety polega na tym, że im bardziej jesteśmy super ekstra, tym bardziej zaczynamy męczyć otoczenie. Bo jak można być perfekcyjnym w nieperfekcyjnym środowisku. No i hop! Poprzeczka wyżej - dla męża, dzieci, siostry, brata, mamy, taty, przyjaciół....

Ach jak cudownie jest słuchać oklasków! Niech inni widzą jaka ze mnie "magical fantastic":) 

Kolejny paradoks: im jestem lepsza, tym jestem gorsza. Poprzeczka znowu wyżej. Inni widzą, że mogę, to oczekują więcej... 


 www.bebzol.com

Kochana kobieto apel do ciebie: zwolnij! Ciesz się tym co najbardziej przyziemne, perfekcja to mit, który nakręcają media, kolorowe gazety. Modelki czy tego chcą czy nie, są "obrabiane" graficznie, czego dowodem są błędy grafików. Gdzieś dorobią trzecią nogę, gdzieś łydka nie ma mięśni jak u barbie, tak wyszczuplą talię, że obrączka na nią wejdzie, piersi z miseczki A wskakują na miseczkę "jędrne sterczące D". 


Czy naszym partnerom, mężom się to podoba? Tak, bo wszyscy lubimy bajki:) Oni marzą o bajecznej kobiecie, a my nie pozostając w tyle marzymy o księciu z bajki:)  

 www.demotywatory.pl

Zazdrościmy tym co maja pieniądze, bo za pieniądze można być jak "ta Pani z gazety":) Otóż tak i nie. 

 


Tak: ponieważ mając pieniądze podrasujemy swoje ciało. 
Nie: ponieważ nasz nowy wygląd tylko częściowo wzmocni/podniesie naszą samoocenę, natomiast charakteru nie zmieni, problemów nie zabierze, a efekty należy pielęgnować bo szybko dadzą o sobie znać skutki uboczne:)

Idąc dalej, posprzątany dom, ugotowany obiad z dwóch dań, odrobione lekcje z dzieckiem, nadgodziny w pracy...Jeszcze Cię nie widzieli jak sprzątasz klatkę schodową u sąsiada:)


 www.demotywatory.pl

Spokojnie: daj zmęczeniu odpocząć:) Jak nie pójdziesz dziś do kosmetyczki doczepić rzęsy, które mąż tak uwielbia - to od razu rozwodu nie weźmie, jak na obiad będzie tylko zupa - to nikt z głodu nie umrze, lekcje odrabiaj z dzieckiem a nie za dziecko... 

Kochana kobieto - matko polko - perfekcyjna pani domu - idealna żono - pomagaj innym bo pomaganie jest najcudowniejsze na Świecie, ale trzymaj się zasady:

 www.demotywatory.pl
 
 Życzę perfekcyjnego spokoju:)

środa, 18 listopada 2015

SPRAW SOBIE PRZYJEMNOŚĆ

W dobie "wszystkości" ciężko jest znaleźć jakąś przyjemność. Zakup nowej bluzki cieszy na chwile, bo zaraz ta bluzka stanie się częścią naszej codzienności. Wyjście z przyjaciółką jest przyjemnością, o ile nie porusza się kolejny raz trudnych dla nas tematów. Wizyta u fryzjera to w sumie nie przyjemność tylko obowiązek - jakoś trzeba się prezentować. Zakupy w sklepie też należą do obowiązków, bo żeby żyć trzeba jeść...

www.demotywatory.pl

Myślę, że w wyliczaniu przyjemności dacie sobie radę, ale w ich realizacji jest już gorzej:) 
A przecież w życiu chodzi o to, aby "mieć co wspominać"!!! Przyjemne wspomnienia dają nam poczucie dobrze przeżytego życia, zrealizowanych potrzeb, napędzają apetyt na dalsze życie. 

 
www.mojesentencje.com


Często przekładamy własne potrzeby, bo trzeba gdzieś podjechać, bo dzień w pracy był męczący, bo dziś kiepsko wyglądam. Nie odkładaj na później tego co ma Ci sprawić przyjemność. Jeśli potrzebujesz pretekstu dla własnych przyjemności to proszę:
- Dzień Dziecka
- Dzień Matki/Ojca/Babci/Dziadka
- Dzień Kobiet/Chłopaka
- Andrzejki/Barbórka
- Imieniny/Urodziny
- Dzień Nauczyciela

 
www.demotywatory.pl


Znajdziesz kilka  dni dla siebie;) A jeśli nie potrzebujesz pretekstu, to polecam stworzyć własne daty. Wpisz w kalendarz na nadchodzący rok Twoje "przyjemne dni". Niech będą one np. zakończeniem kwartału:) Myślę, że raz na 3 miesiące dasz radę zrobić coś tylko dla siebie!


Jak już ustalisz ze sobą dni (nie muszą to być całe dni) rozpusty, zaplanuj je. Jeden dzień poświęć cudownej (nienoszonej) sukience, którą oszczędzasz od kilku lat:P Idź z nią na obiad. Zrób makijaż, który cię intrygował na innych kobietach, a sama nie miałaś na niego odwagi. Załóż wysokie obcasy, których na co dzień nie lubi Twój kręgosłup:) 

 


Nigdy nie byłaś na koncercie?? No to śledź w internecie wydarzenia kulturalne - coś dla siebie znajdziesz:) A przy okazji sprawisz przyjemność Twojej osobie towarzyszącej. 

 


Kiedy ostatnio byłaś na imprezie? Niedawno - przed urodzeniem się dziecka - ..., które ma już 6 lat...:)

 

Przyjemności jest mnóstwo, ale czasu mało. Jednak gdy wpiszesz je w kalendarz, nie dasz im szansy ulecieć z głowy. Traktuj je poważnie, rozmawiaj o nich z bliskimi, niech nastawiają się, że w te dni będziesz poza ich zasięgiem. 

Życzę dobrze zaplanowanych przyjemności:)

poniedziałek, 16 listopada 2015

NAKARM MÓZG BO PRZESTANIE DZIAŁAĆ

Twój mózg potrzebuje atrakcji...
Prawda jest przykra, ale bez "trenowania" mózgu, zaczynamy się cofać. To tak jak z mięśniami, wystarczy włożyć rękę albo nogę w gips i mięsień jest widocznie słabszy. Nasz mózg również potrzebuje ćwiczeń, aby sprawnie działał. 


www.demotywatory.pl


Zdecydowanie ostrzegam przed częstym oglądaniem TV - pomijam fakt, że nasz wzrok jest bombardowany "ostrymi światełkami", ale najgorzej ucierpi mózg, który biernie przyjmuje to co mu "migające pudło" wciska. Nie jestem przeciwnikiem telewizji - sama go posiadam - ale nie nadużywam. Nigdy nie zapełniam nim wolnego czasu, którego jest tak mało.

www.demotywatory.pl

Za to... Książki są cudownym sposobem na relaks. Poniżej tylko niektóre zalety z czytania:)
- mózg jest poddawany regularnym ćwiczeniom - a kto regularnie ćwiczy, ten jest sprawniejszy:)
- wzbogaca nasze słownictwo, które w dzisiejszych czasach jest bezlitośnie kaleczone 
- poszerza naszą wiedzę (w każdej dziedzinie)
- poprawia pamięć i koncentrację
- rozwija wyobraźnię 
- pomaga zdystansować się do rzeczywistości
- świetnie zabija nudę 
- podnosi poczucie własnej wartości (ludzie "oczytani" - nie mylić z "wykształceni" - łatwiej nawiązują relacje, lepiej potrafią się "sprzedać", mają więcej tematów do rozmów).



Pamiętajmy, że książka to również świetny pomysł na prezent. Dodatkowo proponuję dokupić:
-  kubek na aromatyczną kawę, która umili czas zgłębiania lektury
- zakładkę, która będzie przywodzić na myśl np. "Świętego Mikołaja"
- jak chcesz poszaleć, i masz za dużo pieniędzy:P to kup kocyk, którym można się przykryć w chłodne popołudnia...


Połykajmy książki właśnie teraz...Jest to czas dosyć trudny dla naszego mózgu. Brak słońca, mało bodźców zewnętrznych, pogoda, która niestety sprzyja siedzeniu przed telewizorem...


Jednak mimo wszystko zachęcam do hartowania organizmu. Nadal korzystaj z uroków natury...Zrób sobie gorące kakao (czekolada w małych ilościach poprawia pamięć i koncentrację oraz nastrój), usiądź na tarasie/balkonie, weź do ręki książkę i zapomnij o rzeczywistości...


Jeśli siebie i swój mózg spisujesz już na straty:) to zarażaj czytaniem dzieci, które rozwijają się w trudniejszych czasach niż ich rodzice. Tablet, laptop, smartfon, PlayStation...pożeracze mózgów!!! Ale pamiętaj, aby do niczego nie zmuszać, bo wtedy sukcesywnie zniechęcimy... Często nakreślaj jakąś historię, którą "zachłyśnięte" dziecko samo będzie chciało doczytać. Stwarzaj piękne warunki, np. zorganizuj w zaciszu waszego domu przytulny kącik do czytania. Dziecko tak jak i Ty powinno czerpać przyjemność z czytania książek - tylko wtedy skorzysta na tym mózg i psychika:)




Pół żartem pół serio...

www.iqkartka.pl

Życzę miłych chwil przy cudownej książce:)

czwartek, 12 listopada 2015

Z BYLEJAKOŚCI DO WYJĄTKOWOŚCI


Dzisiejsze czasy są trudne pod wieloma względami, chociażby dlatego, że wyszliśmy z "nicości" a teraz nasz wzrok nie potrafi ogarnąć tego wszystkie co proponuje Świat. Każdy chce zaistnieć jako twórca nowego słowa, powiedzenia, trendu. Ciężko się przebić z bylejakości do sfer niegdyś arystokratycznych. Potrzebujemy mieć tytuł przed nazwiskiem (najlepiej 2-3), aby podkreślić swoją wyższość. Nie naśmiewam się, nic z tych rzeczy. Wskazuję na istotę potrzeby bycia kimś ważnym w "historii".

Jak stać się kimś wyjątkowym, kimś kogo ludzie pytają o zdanie,  kimś kto jest godny zaufania, kto jest autorytetem?

 www.demotywatory.pl

Udawanie kogoś kim nie jesteśmy, przypisywanie sobie zasług, które nie są nasze, tworzenie wokół siebie aury wyjątkowości... Te "zabiegi" działają na krótką metę, a z fałszu ciężko się oczyścić. Pamiętajmy, że wszyscy jesteśmy wyjątkowi - w końcu każdy z nas ma jedyne na Świecie linie papilarne:) Oglądając TV, czy przeglądając internet możemy obserwować ludzi z pozoru wyjątkowych... Z pozoru? Tak, bo coś co dla nas jest wyjątkowe, dla kogoś innego nie. Ale wyjątkowość nie polega na byciu "rzucającym się w oczy", ale na byciu naturalnym. 

 www.demotywatory.pl

Wyjątkowe jest to, że ludzie pomagają bezinteresownie innym. Wyjątkowe jest to, że ludzie nie godzą się na agresję - i mówią o tym głośno. Wyjątkowe jest to, że ktoś pomógł drugiej osobie w w okresie bezradności. Wyjątkowe jest to, że ktoś wziął psa ze schroniska i dał mu szansę na spokojne życie. Wyjątkowi są ludzi, którzy wspierają akcje charytatywne, mimo fali hejtu. Nie dałabym rady wypisać wszystkich "wyjątkowości", bo codziennie pojawiają się nowe.

www.demotywatory.pl

Czasami nawet nie wiemy, że jesteśmy dla kogoś autorytetem. Robimy rzeczy na pozór normalne, codzienne, a ktoś nas za to podziwia. Doszukujmy się "wyjątkowości" w codziennych sytuacjach. Kolejny tytuł przed nazwiskiem, drogi zegarek, wycieczka na Malediwy nie uczynią nas wyjątkowymi. 

Podziwiamy osoby sławne, bogate - sami dodajemy im blasku, ale wszyscy jesteśmy tacy sami. Nie wierzycie? Niech zadziała wasza wyobraźnia - gdy postawimy siebie obok sławnych i bogatych w "stroju Adama i Ewy", to niczym nie będziemy się różnić. Nie będziemy porównywać ciuchów, biżuterii, samochodów - cała naga prawda o nas:) 



W taki sposób patrzcie na życie! Bez drogich dodatków wyglądamy podobnie - piękno i figura to też pojęcia względne - każdemu podoba się co innego. Korzystajmy z siebie - wykorzystujmy to co mamy do zaoferowania Światu. Wiele zamożnych osób wywodzi się z biednych środowisk i udowodnili, że można dużo osiągnąć ciężką, uczciwą pracą. Ale to nie ich majątek sprawił, że są autorytetami, tylko fakt, że się nie wywyższają, wspierają słabszych, biedniejszych - pomagają godnie żyć innym. 

Nie żyjmy "byle jak". Oglądajmy się na boki, uważniej przyglądajmy się Światu. Żyjmy tak abyśmy byli w porządku dla innych, nawet jeśli niektórzy nie są w porządku dla nas.  

www.demotywatory.pl

 Życzę wyjątkowego podejścia do życia:)

wtorek, 10 listopada 2015

NARYSUJ DZIŚ JAK MA WYGLĄDAĆ JUTRO:)

I stało się! Deszcz, szare kolory, kałuże, wiatr - krótko mówiąc NIE WYCHODZĘ Z DOMU!
Ale nie jest to powód do rozpaczy:) Pomińmy domowe porządki, czytanie książek, herbatkę przy okienku:) To już było i do tego wrócimy. 



Dziś zachęcam do innej cudownej czynności. 
Myślę, że większość z nas pamięta ekscytację związaną z kupowaniem kredek, nowych piórników (takich super ekstra:), farbek, pędzelków i innych gadżetów do malowania. Przez jakiś czas od zakupu: kredki były zawsze naostrzone, pędzelki dokładnie opłukiwane z farbek, a w piórnikach panował porządek jakiego nie potrafiliśmy zrobić we własnym pokoju.



Czy pamiętacie jak zapominało się o całym Świecie podczas pracy twórczej? To skupienie, poprawianie, dopieszczanie, ten trans z którego nic nie było nas w stanie wybić. Cudowny moment, szalone pomysły, pobudzona wyobraźnia. Wtedy nie przywiązywaliśmy do tego wagi, ale dziś warto zaznaczyć, że "tworzenie" odstresowuje. Pozwala być "tu i teraz", przenosi nas w Świat gdzie nie ma stresu, rywalizacji, krzyków, oceniania. Fantazjowanie odrywa nas od rzeczywistości, pozwala odreagować. Sprawia, że wszystko jest takie jakie chcemy.




Kup kredki, farbki, blok rysunkowy, kolorowanki. Nie pożyczaj od dziecka - stwórz swój własny piórnik. Możesz sama przygotowywać laurki, kartki z życzeniami na różne okazje dla swoich najbliższych. Włącz kreatywność i wypełniaj nią szare popołudnia. Koloruj swój Świat wtedy gdy o to prosi. Gdy masz gorszy dzień to znak, że trzeba go "pokolorować". Nie chce Ci się? Tylko do momentu aż wyciągniesz swoje cudowne gadżety. Gdy już złapiesz za kredkę to jej nie odłożysz:) Nie pozwól aby telewizor czy komputer przejęły kontrolę - to Ty masz kontrolować rzeczywistość i modelować ją na swój sposób:) W terapiach często pracuje się z "rysunkiem" - popracuj z sobą w zaciszu własnego domu.



Jeśli nie do końca jesteś przekonany/a do malowania, to realizuj inne dziecięce prace twórcze - np. sklejanie modeli, zabawa z plasteliną/modeliną, wyklejanki, odrysowywanie obrazków. Małymi krokami zbliżamy się do Świąt Bożego Narodzenia. Stwórzmy swój unikatowy łańcuch na choinkę, jedyne w swoim rodzaju kartki świąteczne, które wyślemy znajomym z najserdeczniejszymi życzeniami:)




Oderwijmy się od "dorosłych" obowiązków i zajęć - daj się porwać marzeniom, wyobraźni. Stwórz własną tradycję - raz do roku w jesienne ponure dni wracaj do dzieciństwa - koloruj swój świat:)




Życzę kreatywności:)