MojeLustro

sobota, 4 listopada 2017

STRACH SIĘ BAĆ

Mówi się, że zwierzęta nie atakują bez powodu...muszą być "chore", głodne lub znajdować się w sytuacji realnego zagrożenia...czyli odczuwać strach...
 

a czego boją się "człowieki"???
 
Ludzie często boją się czegoś co nigdy nie nastąpi...czyli odczuwają lęk...a lęk jest nieuzasadniony...jest "oczekiwaniem" na zagrożenie...i tego nie znają zwierzęta...chciałabym jednak zaznaczyć, że myślę tu o zwierzętach dzikich...bo zwierzęta, które oswoił człowiek, nie walczą o pożywienie i nie chronią potomstwa...no i często przejmują zachowania swoich opiekunów...więc i znane są im lęki... 
 
Strach w przeciwieństwie do lęków dotyczy wszystkich. Jest on niezbędny w życiu. Alarmuje nas o realnym zagrożeniu...sygnalizuje, że należy uciekać lub walczyć. Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co by się stało ze Światem, gdyby organizmy żywe nie odczuwały strachu...można sobie jednak dopowiedzieć w przypadku natury "uspołecznionej"...psychopaci rzadko reagują strachem na sytuacje zagrożenia...


 
Niestety ludzkość idzie w kierunku przeciwnym do tego co wyznacza natura...pomijam sferę ciała...naszego wyglądu, który z naturą również ma coraz mniej wspólnego;(...ale chodzi też o strach...czyli pierwotną formę "obrony", która wykształciła się w procesie ewolucji...
 
Ludzie (i to co oswoili:) mają coraz więcej lęków, które mimo takich samych komponentów poznawczych, somatycznych, emocjonalnych i behawioralnych co strach...różnią się istotnie...
 
- LĘK - jest irracjonalny (nieokreślone bliżej niebezpieczeństwo)
- STRACH - jest osadzony w rzeczywistości (reakcja na realne zagrożenie)
 
Paradoks jest taki...że lęków mamy multum, a to strach jako jedyny powinien być przez nas odczuwany, to on jest istotny, bo "teoretycznie" pozwala nam przeżyć...

Wiem, że łatwo jest "mówić", gorzej zrobić...jednak jeśli uświadomimy sobie (a to wymaga czasu i naszego zaangażowania), że nasze lęki faktycznie  niajk się mają do rzeczywistości...to przestaną nas one definiować...przecież nasze  życie jest warte więcej niż to co być może nigdy nie nastąpi...jeśli nie mamy na coś wpływu...to czy godne jest to naszej uwagi...to strach ma prawo do nas a my do niego...on jeden, w określonym momencie, mając konkretny powód...realny powód...a nie tysiące lęków, które przejmują nad nami kontrolę i wpływają na różne sfery naszego życia...od pracy po życie rodzinne...


Jeśli zauważysz, że czymś nadmiernie (na wyrost) się martwisz...zatrzymaj się na chwilę...spróbuj wyciszyć...i pomyśl...czy to co zajmuje Twoje myśli...jest "prawdopodobieństwem" czy "prawdą tu i teraz"...czy są "ewentualne" wyjścia z sytuacji...czy tylko "uciekaj" lub "walcz"...jeśli do głowy przychodzi ci mnóstwo rozwiązań...porzuć wszystkie...poczekaj aż przyjdzie "strach" - on ma tylko dwa rozwiązania...nie marnuj życia na szukanie rozwiązań w worku pełnym wszystkiego i niczego...

"Strach się bać", "Strach ma wielkie oczy", "Strachy na lachy"...czy aby na pewno te powiedzenia dotyczą faktycznie strachu??? czy może jednak lęków...jak widać lęki ogarnęły nawet strach:)



Życzę nam wszystkim jak najmniej lęków:)