MojeLustro

piątek, 29 kwietnia 2016

UZALEŻNIENI OD DOŚWIADCZEŃ


Kiedyś usłyszałam: "Spisuj swoje cele, bo niespisane pozostają marzeniami". I tak robię, ale tylko z tymi najbliższymi celami. Tym większym pozwalam dojrzewać, modyfikować się, nabierać rumieńców lub po prostu blednąć (widocznie z czasem przestały być atrakcyjne). Słowo pisane ma dla mnie jednak szczególne znaczenie, gdyż mogę do niego wracać z przeświadczeniem, że nie zmieniło ono znaczenia. Sens zdania/cytatu może się zmienić jedynie w związku z naszym doświadczeniem.
 
 
Nie bez powodu zamieściłam powyższy cytat z "Małego księcia".  Gdy czytałam tę książkę, jako dziecko nie przykładałam wagi do tego co "myślał sobie" mały książę. A książka wydawała mi się za długa. Jako nastolatka (w okresie buntu) czułam, że dorośli myślą tylko o sobie, identyfikowałam się z liskiem. Będąc matką pomyślałam, jak ciężko być dorosłym i jednocześnie jak "delikatne" są dzieci, a książka ma za mało stron:)
 
Nie doceniamy wrażliwości dzieci, ich delikatności i pięknej wyobraźni. Nie przywiązujemy wagi do tego ile mają w sobie mądrości, w którą sami jako dzieci byliśmy wyposażeni, a która pod wpływem "uspołecznienia" ulotniła się i zamieniła w "doświadczenie".
 
www.temysli.pl
 
Doświadczenia są dobre i złe. Jedne i drugie są nam potrzebne, ale często przysłaniają nam przyszłość, każą wracać do przeszłości i "utrudniają" teraźniejszość...Nie jesteśmy już w stanie wrócić do własnego dzieciństwa i pomyśleć "co bym zrobił jako dorosły", ale mamy dzieci w rodzinie, możemy czerpać inspiracje z "ich myślenia".
 
Ja nie ukrywam, że moje dziecko jest dla mnie niezastąpionym źródłem inspiracji. Często podsłuchuję jak bawi się zabawkami, jak cudownie z nimi rozmawia. Obserwuję jej reakcje i uczę się najprostszych zachowań, które w życiu "dorosłym" są trudne do odzwierciedlenia. Na nowo interesuję się rzeczami przyziemnymi, bo to właśnie one są największym powodem do radości.
 
www.demotywatory.pl
 
A na koniec zachęcam do przemyślenia zamieszczonego cytatu z "Małego księcia". Zastanówmy się co nas faktycznie interesuje w rozmowie, czy wyciągamy z niej sens, czy tylko liczby potrzebne do porównywania się...
Życzę lekkiego życia:)

2 komentarze: