MojeLustro

poniedziałek, 23 lipca 2018

DZISIEJSZOŚĆ

 
Czasami zastanawiam się jak radzi sobie młodzież w dzisiejszych czasach...nie wiem czy są one trudne czy nie...to chyba kwestia tego jak o tej rzeczywistości mówią i myślą rodzice oraz jak sobie z nią radzą.
 
To musi być ciężkie doświadczenie...gdy Kasia ma 150 lajków a Ania tylko 8...Gdy Paulinie pod postami piszą "lofciam", "tęsknie", "jesteś słitaśna"...a Marcie...nic...
 
Ja na prawdę uważam, że to bardzo trudne dla młodzieży, gdy w domu Cię nie rozumieją, albo zbywają i mają więcej oczekiwań niż dobrego słowa...a media społecznościowe, gdzie szukasz akceptacji, są zachłanne na wielki blask...
 
Myślisz sobie...jak ja się przebiję...jestem taki przeciętny...nie widać mnie...a nawet gorzej...często się ze mnie podśmiewują...
Staram się to ignorować, udaję że mam to gdzieś...ale wracam do domu i analizuje...co jest we mnie takiego, że nie lubią mnie tak jak Patryka. Dlaczego Adama wszyscy słuchają, a jak ja coś mówię to nie wiadomo kiedy gadam sam do siebie...
 
Facebook, Instagram...i gdzie to się tam jeszcze ludzie aplikują...dają w kość...liczysz "swoje głosy" niczym oszczędności na PlayStation lub torebkę, co ją cool blogerka na Insta wrzuciła...
 
Co dalej...nic mądrego nie napisałam i nic mądrego nie sprzedam...
 
JAK SIĘ NIE MA CO SIĘ LUBI, TO SIĘ LUBI CO SIĘ MA...
 
lub
 
JAK SIĘ ROBI CO SIĘ LUBI, TO SIĘ NIE PRZEJMUJESZ KTO CIĘ LUBI:)
 
Nie chodzi o to aby stać się kimś rozchwytywany na fejsie...aby szybko znaleźć pasję...bo przecież ludzie ciekawi...tych których podziwiamy, maja pasję i często na tym zarabiają...nie o to chodzi aby codziennie biegać, malować, czytać wiersze, uczyć się chińskiego...jeśli Cię któreś z powyższych jara to ok...Chodzi o to, aby przełamać niechęć do codzienności. Bo diabeł tkwi w szczegółach, czyli właśnie w codzienności, a nie miesiącach czy latach.
 
Możesz mi nie wierzyć, ale jeśli znajdziesz sposób na relaks dla siebie, jeśli odnajdziesz kilka drobnych przyjemności, które możesz robić na co dzień...to z czasem przestaniesz się przejmować czy jesteś dla innych "atrakcyjny w kontaktach" - Ty nie jesteś klaunem który ma uatrakcyjniać życie innym...nie jesteś licznikiem lajków na fejsie...nie urodziłeś się po to aby żyć dla innych...masz żyć najpierw dla siebie...a w drugiej kolejności dla tych co Cię kochają...reszta to gratisy...bierzesz albo dziękujesz...wybierasz tych co chcą z Tobą być, nawet jeśli popełniają błędy...Ty też je popełniasz. Pozwól żyć po swojemu tym co mają wyłącznie oczekiwania - musi im być ciężko...bo ich głodu nikt nie zaspokoi.
 
Jeśli nie lubisz spędzać czasu sam ze sobą, jeśli wracasz do domu i pierwsze co - szukasz kontaktu z kimkolwiek, jeśli zamiast książki czy gazety wolisz pstrykać w pilot lub telefon, jeśli spacer w pojedynkę nie wchodzi w grę, jeśli do wszystkiego co masz zrobić na zewnątrz potrzebujesz "kogoś" - zastanów się czy lubisz siebie? Jeśli nie lubisz spędzać czasu sam ze sobą...to czy Ci o których względy zabiegasz - mają na to ochotę?
 
To nie dramat życia...wiem, że łatwiej jest wpływać na otoczenie niż zmienić coś w sobie...ale czy o to chodzi aby wymuszać na innych i nimi manipulować...czy o taką uwagę kolegów i koleżanek nam chodzi?
 
Nie ma bardziej wartościowej uwagi drugiego człowieka - niż ta świadoma...z wyboru...
 
Poprzez manipulacje i wymuszanie - ludzie wpadają w nasze sidła, dostajemy ich uwagę, lecz jest ona niekompletna, bezwartościowa, być może drugi raz tej uwagi nie otrzymamy...
 
Jeśli popracujesz nad sobą, nad tym aby polubić siebie, aby chętnie ze sobą spędzać czas...to być może zainspirujesz kolegów i koleżanki...może wtedy pomyślą, że skoro "taki On" nie potrzebuje nas do niczego...to być może jest bardzo fajny...jest ciekawy...nie narzuca się, ale i nie błaznuje aby zwrócić naszą uwagę...być może sami podejdą do Ciebie ze "swoją uwagą" i Ci ją zaoferują...
 
Nie martw się to nie jest trudne...będzie jedynie wymagało od Ciebie..bliższego poznania siebie...zadania sobie kilku/wielu:) pytań. Jak już je sobie zadasz...to sukcesywnie na nie odpowiadaj...a następnie...realizuj to co przed sobą odkryłeś...gdy się w to zaangażujesz...zorientujesz się, że od jakiegoś czasu nie zwracasz uwagi na to, kto Cię lubi, a kto ignoruje...a być może przy Tobie będzie już stało kilkoro fajnych ludzi:)
 
Życzę fajnej dzisiejszości:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz