MojeLustro

środa, 14 października 2015

PRAWA I OBOWIĄZKI OCZAMI DZIECKA



"Dziecko ma obowiązek podporządkować się prawom i zasadom panującym w domu, a nie rodzicowi." - Janusz Korczak


Przeciwko czemu buntują się dzieci, dlaczego wpadają w histerię, rzucają się na podłogę, krzyczą...Powody są oczywiście różne, czasami należy się skonsultować z psychologiem dziecięcym, często to rodzice powinni się zreflektować - czy przypadkiem dziecko nie czerpie wzorców zachowań z najbliższego otoczenia (żeby wprost nie napisać od rodziców), ale wolę się skupić na sytuacjach całkiem normalnych, przyziemnych, nie zakładając że problem jest w rodzicu czy dziecku:)

Zakładam, że osoby, które interesują się tematyką wychowywania dzieci, zdrowia dzieci, ich rozwoju - szukają informacji, zgłębiają swoją wiedzę, aby wprowadzić w życie dziecka, swoje i pozostałych członków rodziny pozytywne zmiany. Co za tym idzie, każda przeciętna rodzina z problemami (bardziej lub mniej świadoma swoich problemów) bierze pod uwagę fakt, że powiedzenie "dzieci i ryby głosu nie mają" nie ma w dzisiejszych czasach odniesienia do rzeczywistości:) 

Taka sytuacja:

Dziecko na ogół radosne, empatyczne, spokojne (broi bez odchyleń od normy:), resztę zachowań pozostawię kwestią umowną, ponieważ co rodzina to inne poglądy na temat tego co dziecku wypada a co nie wypada:) - bawi się z rodzicami np. w skoki. Wszyscy się cieszą i świetnie bawią. Dziecko jest bardzo pobudzone i zaczyna wymyślać coraz nowsze "skoki". Do zabawy "dołączyła" duża poduszka. Dziecko zaczyna skakać na poduszce pod okiem rodziców - nadal wszyscy się cieszą, do momentu, aż rodzice zauważają, że dziecko (już trochę zmęczone) coraz chwiejniej zeskakuje z poduszki. Mama reaguje - prosi aby dziecko już nie wchodziło na poduszkę. Bez rezultatu. Do trzech razy sztuka. Oczywiście rozbawione dziecko = ściana!!!! Mama wystraszyła się, że jej pociecha spadnie i zrobi sobie krzywdę - zabiera poduszkę i chowa przed dzieckiem. Na co dziecko reaguje histerią!!!!!!!!!!!!! Ryk, płacz - nie do uspokojenia. 

Gdy po ok 15 min w domu nastała cisza, dziecku odechciało się płakać - mama się zreflektowała i zauważyła (lekko wystraszona sytuacją) dlaczego dziecko, na ogół "karne" zachowało się wyjątkowo dziwnie...

Otóż - mama, która w zwyczaju ma tłumaczyć dziecku, kiedy coś zrobi źle, kiedy jego zachowanie sprawiło komuś przykrość, kiedy zagraża jego zdrowiu - tym razem tego nie zrobiła - zabrała poduszkę i schowała ją przed dzieckiem. Dziecko było w tym momencie rozbawione samą zabawą i ogólną sytuację (czas spędzany z rodzicami, rodzice radośnie uczestniczyli w zabawie - do pewnego momentu - czego dziecko nie zarejestrowało). Gdy mama uniemożliwiła dziecku dalszą zabawę, bez odpowiedniego przygotowania go na to - wtedy wpadło w histerię. Oczywiście powód do histerii to nie jest - ale dla osoby dorosłej, która jest w stanie racjonalnie wytłumaczyć sobie pewne sytuacje - natomiast dziecko nie jest w stanie racjonalizować sytuacji więc reaguje emocjonalnie - czyli tak jak potrafi. W danej chwili było mu bardzo dobrze, można powiedzieć, aż za dobrze - więc pokazuje jak bardzo zostało skrzywdzone. Dla nas rodziców, to tylko zabawa i brak powodów do lamentu, dla dziecka, świat realny - to świat zastany - w danym momencie dramat życia:) 


Jak mogłaby się zachować mama?
- po trzeciej prośbie powiedzieć dziecku, że zaraz dokończą zabawę, ale musi mu coś powiedzieć (wytłumaczyć, że "poduszka chce iść spać", że "poduszka się popsuła", że "poduszkę coś boli od tego skakania" - w zależności od wieku można dostosować argument:) - po czym kontynuować wspólną zabawę, albo powoli ją kończyć
- zaproponować dziecku, aby wspólnie odłożyli poduszkę na łóżko bo poduszka się zepsuje jak dalej dziecko będzie po niej skakało i w zamian wymyślić nową zabawę...


Dlaczego o tym piszę?

Nawiązując do cytatu Janusza Korczaka "Dziecko ma obowiązek podporządkować się prawom i zasadom panującym w domu, a nie rodzicowi" - pamiętajmy o tym aby traktować dziecko jak człowieka, a nie kukiełkę, która będzie robić co chcemy i tym samym pokornie zgadzać się na wszystko co postanowimy. Wieloma sytuacjami, decyzjami manipulujemy w zależności od naszych potrzeb. Jeśli zmęczy nas jakaś zabawa, to ją przerywamy i wymagamy, aby dziecko się na to zgodziło i już. Jak chcemy coś zrobić w domu to dziecko ma się sobą zająć, a jak próbuje usilnie zwrócić na siebie naszą uwagę (jak wiemy w różny sposób) to reagujemy, upomnieniem, krzykiem..
Przecież dziecko nie myśli w kategoriach - "zrobię Ci na złość rodzicu ty" - raczej myśli w kategoriach - "mamo pobaw się ze mną, bo rzadko Cię widuję, a jak Cię widzę to Ty mnie nie widzisz".
Jeśli natomiast dziecko robi coś złośliwie - to wtedy zastanówmy się nad sobą...Bo emocje dziecko czyta "z rodziców".

Jeśli nadal ciężko Ci zrozumieć ideę, którą chcę przekazać to spójrz w lustro i pomyśl, jak się czujesz gdy ktoś mówi do Ciebie "nie bo nie", albo "zostaw to", "odejdź" - nie podaje powodów. 



Życzę miłego pozytywnego dnia:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz