MojeLustro

środa, 4 listopada 2015

NAPISZĘ DO CIEBIE LIST NA PAPIERZE

Czy pamiętacie te motylki w brzuchu gdy zaglądaliśmy do skrzynki pocztowej z nadzieją, że jest w niej list, na który czekaliśmy od kilku dni? Czy pamiętacie ile razy czytaliśmy ten sam list z myślą, że coś przeoczyliśmy, czegoś nie doczytaliśmy, albo porostu cały czas było nam mało treści w nim zawartej? 




Cudowne uczucie! Sentyment do charakteru pisma, znaczka pocztowego z innego miasta lub kraju... Domyślam się, że wiele osób trzyma w specjalnych szkatułkach, pamiętnikach, kuferkach najważniejsze dla nich listy, by znowu móc do nich wrócić i poczuć się podobnie jak tego dnia przy skrzynce pocztowej.  




Listy miały cudowną moc analizowania siebie. Był to cały proces: kupowania znaczków i kopert (często pięknej papeterii), zastanawiania się co napisać a co pominąć, wspólnych przemyśleń z koleżankami, przykładania się do starannego pisma, wkładania do koperty czegoś co o nas przypomina drugiej osobie...I ten czas oczekiwania na list zwrotny...Nie bez powodu skrzynki pocztowe były wykonywane z trwałych materiałów:) 





Pisanie listów było niezastąpionym sposobem na pogłębianie znajomości, zwierzania się ze spraw intymnych, budowania napięcia, które jeszcze bardziej zbliżało do siebie dwie osoby. Był to również cudowny sposób na szlifowanie pisma, planowanie wypowiedzi, zbieranie myśli i ważenie słów.






Listy mają również zastosowanie w terapii. Można napisać list, do konkretnej osoby i nigdy go nie wysyłać, albo wysłać i być może wyprostować pewne nieporozumienia, spory...Cenne listy często były oprawiane w ramki, przekazywane z pokolenia na pokolenie, były punktem zwrotnym wielu historii. Doceńmy na nowo ich moc i pozwólmy sobie na chwilę zapomnienia.


Pamiętajmy również o naszych cudownych dzieciach. Zarażajmy je wrażliwością, estetyką, sentymentami... Zachęcajmy do pisania listów do Świętego Mikołaja, podkreślajmy jak ważne jest aby przemyślały jaki chcą prezent, bo mogą wybrać tylko jeden wymarzony:) Święty Mikołaj ma tylko jedną noc na obdarowanie wszystkich dzieci na całym Świecie drobnymi upominkami. Historia Świętego Mikołaja uczy pokory i pobudza wyobraźnię. Dobrze przekazana chroni przed konsumpcjonizmem i pozwala cieszyć się dłużej wymarzonym prezentem. Jeśli dziecko zapragnie czegoś bardzo drogiego, możemy mu odpisać w imieniu Świętego Mikołaja i delikatnie zasugerować, że Mikołaj dysponuje skromniejszymi prezentami, ponieważ chce, aby wszystkie dzieci były równo traktowane.


www.demotywatory.pl

Życzę motyli w brzuchu... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz